-Czyli mówi pani, że widziała go
ostatni raz w nocy przed zaginięciem?
Hayi lustrowała starego policjanta.
Miał około sześćdziesięciu lat, był niski i siwy, jednakże
zdecydowanie próbował grać złego glinę.
-Tak. Położyłam go spać w swoim
salonie, zaś sama poszłam do swojej sypialni. Gdy rano się
przebudziłam, jego już nie było.
-I nie zdziwiło Cię, że zniknął? A
może było tak, że wkurzył Cię i go sprzątnęłaś, a jego ciało
pływa teraz w jakiś ściekach?
Poczuła jak wszystko się w niej
gotuje, miała ochotę uderzyć staruszka, jednak opanowała swoją
złość, gdy spojrzała na swojego prawnika, który kiwnął
przecząco głową.
-Pani. Nie zdziwiło PANI, że zniknął.
Otóż nie, nie zdziwiło mnie to, ponieważ mój chłopak nie miał
w zwyczaju zostawać na śniadanie i wychodził zaraz po
przebudzeniu.
-Na razie nie mam więcej pytań, ale
proszę nie opuszczać miasta. Będziemy w kontakcie.
Usiadła na skórzanej kanapie,
chowając głowę w dłoniach. Była wykończona psychicznie, jej
przesłuchanie trwało prawie cztery godziny, mimo iż wydawało się
jakoby trwało całą wieczność. Było jej niedobrze, chciało jej
się płakać, jednak łzy nie chciały płynąć. Przez jej głowę
przepływało naraz tyle myśli, że miała wrażenie posiadania
tykającej bomby, gotowej w każdej chwili na wybuch.
Uniosła wzrok, gdy wyczuła czyjąś
obecność w pomieszczeniu. Przed nią kucał Bobby, podający jej
kubek gorącej kawy.
-Co robiłaś tyle czasu?
-Dopiero wypuścili mnie z przesłuchań.
Jestem taka zmęczona.
-Ciebie też tyle męczyli? Wow. To
tylko trzy dni odkąd go nie ma...
-Wyglądam na zabójczynię?
-Słucham?
-Usłyszałam dziś setki sposobów, na
które mogłabym go zabić... teraz nie wiem, który wybrać, na
moment, gdy ten dupek wróci do domu.
Hayi zaczęła się głośno śmiać,
jednak w ciągu ułamku sekundy śmiech ten zamienił się w szloch,
a jak policzki zaczęły moknąć od łez. Czuła jak Bobby klepie ją
delikatnie w plecy, jednak gest ten wcale jej nie pocieszał.
-Tak cholernie za nim tęsknię. Gdzie
on się podziewa? Co takiego zrobił, że nie może do mnie wrócić?
A co jeśli już nigdy go nie zobaczę?
-Spokojnie, wróci. Dajmy mu jeszcze
trochę czasu.
Myślała, że wybranie miejsca na
samym końcu ogromnej sali konferencyjnej uchroni ją przed
wszystkimi, jednak było to jak najbardziej mylne. Każdy z idoli
pracujących w wytwórni podchodził do niej, klepał po ramieniu czy
rzucał formułkę o tym jak bardzo jej współczuje. Dziewczynę
brzydziły takie gesty, bo doskonale znała prawdę. YG było wielką,
kochającą się rodziną wyłącznie przed kamerami, w
rzeczywistości nikt nie interesował się współpracownikami.
Z zamyślenia wybił ją Bobby, który
zajmował właśnie miejsce tuż obok Hayi. Chciał coś do niej
powiedzieć, jednak zamknął usta, gdy w sali rozbrzmiał się głos
dyrektora.
-Powód dzisiejszego zebrania jest
oczywisty. Jednak, gdyby znalazł się jednak ktoś, kto nie ma
pojęcia co tutaj robi – zebraliśmy się, by omówić działania
związane z zaginięciem Hanbina. Liczymy na szybki powrót chłopaka,
jednak ze względu na naszą politykę zaplanowaliśmy następne parę
miesięcy pracy. Zacznijmy od tego, że prace nad solowym albumem B.I
zostaną anulowane i zastąpione indywidualnymi działalnościami
pozostałych członków IKON. Lee Hayi otrzymuje osiem tygodni
wakacji, a co z tym związane, jej solowy album zostanie przesunięty
w czasie. Pozostałe plany pozostają bez zmian.
Rozejrzała się po sali. Jej serce
zaczęło szybciej bić, gdy zauważyła zadowolone miny chłopaków
z IKON. Było jej tak przykro, że na zaginięciu jej ukochanego ktoś
będzie budował swój sukces. Nie potrafiła zrozumieć jak „bracia”
mogli cieszyć się bez jednego z nich.
-Ach! Zapomniałem o jednym. Niestety
nie mogliśmy już dłużej tego ukrywać...
Długo mnie nie było, a jeszcze dłużej może nie być... Powiem wam w tajemnicy, że nawet jeśli niewiele robicie w związku z waszą szkołą i tak trudno odnaleźć jest wam czas na pasję.. a jeśli już ten czas odnajdziecie to nie liczcie, że wena będzie wam sprzyjała.
Przykro mi się zrobiło przez stosunek iKON do zaginięcia B.I... Nie wiem czemu, ale czytając tę część miałam wrażenie, że Bobby ma coś wspólnego z tym zniknięciem...
OdpowiedzUsuńI tak btw po takim zakończeniu nie możesz robić sobie zbyt długiej przerwy, ok? Chce wiedzieć, co będzie dalej xd
A tak serio to dobrze Cię rozumiem... Chociaż mi ostatnio wena wróciła i nie jest już tak źle. Teraz będę trzymała kciuki za powrót Twojej. Fighting!
http://cnbluestory.blogspot.com
Czego ukrywać? :o
OdpowiedzUsuńHayi jako zabójczyni? Coś tego nie widzę, ale nic dziwnego, że ją podejrzewali. Partner zaginionego zazwyczaj idzie na pierwszy ogień. Reakcja iKON pozwala mi przypuszczać, że któryś z nich może mieć z tym coś wspólnego, ale to chyba mylny trop. Po prostu jest im to na rękę. Tak czy siak, pojawia się coraz więcej niewiadomych, ale przez to jest ciekawiej *-*
Co do tej szkoły i weny to chyba doskonale Cię rozumiem :c
OMG! W końcu jakiś sensowny blog gdzie znalazłam opowiadanie z iKON^^ Żałuję że dopiero teraz Cię znalazłam T.T Opowiadanie bardzo mi się podoba^^ Weny!
OdpowiedzUsuńPs. Chciałbym tylko dodać iż łatwiej by się czytało gdybyś zrobiła spis treści, ale nie sugeruj się moją opinią ofc^^
http://opowiadaniaazjatyckiejwariatki.blogspot.com/
Bardzo miło mi zobaczyć tu kogoś nowego ^^
UsuńA co do spisu treści... z chęcią, ale jeszcze nie teraz. Po pierwsze nie mam pojęcia jak to zrobić XD po drugie mój sprzęt ledwie ziaje i samo dodanie opowiadań zajmuje za dużo czasu :v
WOW !
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę ciekawe opowiadanie i nie mogę się doczekać aż napiszesz kolejne opowiadania ^^ uwielbiam Lee Hi jako piosenkarkę a iKON też lubię- choć nie aż tak. Czuję że za jego zniknięciem coś się kryje i ciekawy obraz YG wprowadziłaś, bo zawsze wydawało mi się że ta wytwórnia jest najprzyjaźniejsza z trójcy !
PS Zrobienie spisu treści nie jest trudne :) jest wiele poradników które pomagają w zrobieniu go.
Pozdrawiam my-dream-is-love.blogspot.com