niedziela, 28 czerwca 2015

Anyone looking for the paradise lost? 9.

Serdecznie witam moje DWIE, nowe obserwatorki. Nawet nie wiecie jak szczęśliwa jestem, że się tutaj pojawiłyście <3 <3 <3
Zaczęły się wakacje, więc liczę na to, iż uda mi się wrócić do dodawania rozdziałów dwa razy w tygodniu... ale na razie niczego nie obiecuję.
Nie przedłużając - zapraszam do czytania!

Przez kolejny tydzień nie zamieniliśmy słowa z Hyukiem. Cały ten czas nocowałam u Shannon, która starała się jak mogła, by odwrócić moją uwagę od tamtych feralnych zdarzeń. Skłamałabym mówiąc, że jej to nie wychodziło. Ta dziewczyna to prawdziwy wulkan energii, pełen zwariowanych pomysłów. Z nią nawet zwykły wypad na drinka zasługiwał na miano „wydarzenia roku”. Niestety cała sielanka musiała się kiedyś skończyć i musiałam wracać do domu. Shannon oczywiście nalegała bym została u niej tak długo jak tego potrzebuję, jednak ja czułam się źle goszcząc u niej tak długo. Williams nie chciała pieniędzy, nie zgadzała się na robienie zakupów przez co czułam się jak darmozjad. Postanowiłam jednak, że wrócę do domu dopiero po treningach. Kiedy już wychodziłam z mieszkania Shannon usłyszałam dźwięk SMS-a. „Ty, Hyuk i my. Podwójna randka. 17. Tam gdzie zawsze.” Mówiła wiadomość, którą nadesłała mi Nana. Całą, godzinną drogę do wytwórni spędziłam z telefonem przy uchu, próbując najpierw objaśnić jaka obecnie jest między mną, a moim chłopakiem relacja. Następnie starałam się wytłumaczyć, że to jest problemem, jednak unnie wcale tego tak nie widziała i ostatecznie zgodziłam się na wyjście z przyjaciółką i jej chłopakiem.
Niemałym problemem okazało się dla mnie przekazanie wiadomości o wypadzie mojemu chłopakowi. Nie wiedziałam jak się za to zabrać, jak ubrać słowa i co powiedzieć. W końcu, gdy byliśmy sami, zmusiłam się do mówienia. 

-Hyuk... - spojrzał na mnie beznamiętnie. - Dzwoniła do mnie Jihae, zaprosiła nas dzisiaj do Safari, na 17. Będzie jeszcze Chanyeol i...
-Ok. - przerwał mi i wrócił do ćwiczenia przed lustrem.

Czy tak już zawsze ma wyglądać nasz związek? Czy człowiek, którego znałam od dziecka, mógł okazać się kimś zupełnie innym? Czy on już zawsze będzie robił mi sceny zazdrości, a następnie traktował gorzej niż największego wroga? Chciało mi się płakać, jednak postanowiłam być silna. Postanowiłam udawać, że w ogóle się nie przejmuję. Na dzisiejszej randce miałam zamiar wyglądać jak milion dolarów, powinnam lśnić. 

Z mieszkania Shannon do naszego ulubionego klubu dzieliło mnie jedynie 5 minut drogi, dzięki czemu, przybywając do niej dwadzieścia po szesnastej, miałam mnóstwo czasu na wyszykowanie się na spotkanie. Po prysznicu rozczesałam włosy i wtarłam w nie olejek, który miał sprawić, że zaczną się ładnie mienić. Następnie wykonałam makijaż, postawiłam na delikatną kreskę podkreślającą moje duże oczy i krwistoczerwoną pomadkę. Mój outfit stanowiły czarne, obcisłe spodnie, biała koszulka z dekoltem w serek i marynarka opinająca się na talii. Zestaw, który Hyuk lubił najbardziej. Mimo obolałych po treningu stóp, założyłam wysokie, klasyczne szpilki. Uwielbiałam obuwie na obcasach, koturnach, ponieważ kiedy nosiłam owe buty, mój chód stawał się bardziej kobiecy, a cała moja sylwetka wydawała się piękniejsza, nogi dłuższe, a pupa bardziej okrągła. Do całej stylizacji dobrałam moją torebkę z Prady, jedyną elegancką, którą zabrałam ze sobą do Shannon. Spryskałam włosy ulubionymi perfumami i ruszyłam do Safari. 
Minęłam małą grupkę ludzi czekających, aż zwolni się miejsce w ekskluzywnej restauracji. Ochroniarz od razu mnie rozpoznał i wpuścił do lokalu. Nie musiałam szukać swoich towarzyszy, wiedziałam, że siedzą przy stoliku, który już przy pierwszej wizycie sobie upatrzyliśmy. Zauważyłam całą trójkę, jednak mój wzrok skupił się na Sanghyuku. Był uśmiechnięty i wygłupiał się z naszymi przyjaciółmi. Znów zrobiło mi się przykro, bardzo tęskniłam za jego uśmiechem, który był dla mnie jak promienie słońca w deszczowy dzień. Wymusiłam uśmiech i dosiadłam się do nich. Po zamówieniu posiłków zaczęliśmy rozmowy. Po jakimś czasie dostałam wiadomość od Ilhoona. Wysłał mi zdjęcie, na którym robi głupią minę, mając na twarzy zieloną maseczkę. Wybuchłam śmiechem, przez co wszyscy na mnie spojrzeli. Przeprosiłam i wytłumaczyłam moim towarzyszom co mnie tak rozbawiło. Hyuk piorunował mnie wzrokiem przez cały czas jednak ja skutecznie to ignorowałam.

-Lilly, mogę Cię poprosić o pomoc? Mam pewien problem z tańcem i chciałbym skonsultować się z Tobą. Sam na sam. -Chanyeol wstał i ruchem głowy wskazał mi wyjście z restauracji.
-Tak naprawdę to nic nie chciałem. - zaczął, gdy wyszliśmy na świeże powietrze. - Nana powiedziała mi, że ostatnio między Tobą, a maknae jest krucho i poprosiła, żebym wyciągnął Cię w trakcie spotkania na chwilę. Wiesz, chciała z nim pogadać, wybadać teren. Mam nadzieję, że nie masz nam tego za złe?

Kiwnęłam przecząco głową i ruszyłam za wysokim chłopakiem. Kiedy po parunastu minutach wróciliśmy do lokalu, Jihae ruchem głowy przekazała nam, że nic z tego. Nie udało jej się niczego dowiedzieć. Nie miałam jednak zamiaru się tym przejmować i siadając na krześle zaczęłam rozbawiać towarzystwo. Wszystko co dobre, szybko się kończy i nawet nie wiem kiedy nadszedł czas, by się rozstawać. 

Gdy wróciłam od Shannon, zastałam Leo skupionego na lekturze jakiejś książki. Postanowiłam mu nie przeszkadzać, więc skierowałam się do sypialni. Był tam Sanghyuk. Leżał na łóżku z laptopem na brzuchu. Pomachał dłonią, dając mi do zrozumienia, że widzi, iż pojawiłam się w pomieszczeniu. Nie chcąc zostawiać niczego „na później”, zaczęłam wypakowywać swoje rzeczy z dwóch toreb, które miałam ze sobą u Shan. Najpierw podzieliłam ubrania na te czyste, nieużywane i brudne, a następnie z tych drugich utworzyłam kupki: białe, jasne i ciemne ciuchy. Szybko przeniosłam je do koszy na tzw. brudy, by jak najszybciej zająć się układaniem kosmetyków w łazience. Na samym końcu odniosłam do garderoby torby i wyciągnęłam z niej czystą piżamę. Kiedy kierowałam się do łazienki usłyszałam głos Hyuka.

-Nie zapomnij wysłać Ilhoonowi fotek. - zaśmiał się cynicznie. - Jak było z Chanyeolem? Mam nadzieję, że nie potrafiłabyś doczepić się do faceta swojej przyjaciółki. A może to potrafisz? - znów zaczął się śmiać, a ja poczułam jak cała się gotuję.

Więc takie słowa będą mnie utulały do snu każdego wieczora? Żadne „dobranoc”, „śpij dobrze” tylko niemiłe docinki i podejrzenia wyssane z palca. Nie chcąc się kłócić poszłam do łazienki. Chłodny prysznic ostudził emocje palące mnie od środka. Uspokoiłam się. Jednak spokój nie był mi pisany. Gdy wyszłam z łazienki zmroziło mnie. Zauważyłam, iż w dłoni Hyuka znajduje się mój telefon! Z ogromną prędkością znalazłam się tuż obok niego i wyrwałam moją własność. Na ekranie wyświetlała się moja konwersacja z Ilhoonem. Tego było za wiele. Poczułam jak cała robię się czerwona. 

-Czy Ty już do reszty zwariowałeś?! - zaczęłam krzyczeć najgłośniej jak mogłam. - Jak mogłeś przeglądać mój telefon?! Kto dał Ci przyzwolenie do naruszania mojej prywatności?! Jak możesz robić coś tak obrzydliwego?!

Gdy wstał z łóżka i zbliżył się do mnie, uderzyłam go w twarz. W momencie, gdy moja dłoń z hukiem wylądowała na jego policzku, zaczęłam tego żałować. Chciałam go przeprosić i zobaczyć czy wszystko z nim w porządku, jednak nim zdążyłam to zrobić poczułam ostre szarpnięcie za włosy. Zaczęliśmy się szarpać. Złapał mnie mocno za ręce, próbowałam się wyrwać, jednak on był silniejszy. Spojrzałam mu w oczy, wydawały się płonąć. Zaczęłam się go bać. Prosiłam, by mnie puścił. Moje serce waliło jak szalone, byłam przerażona. Rozpłakałam się, a on dalej szarpał mną jak lalką, która nic nie czuje. W pewnym momencie szarpnęłam się z całych sił, pech chciał, że w tej samej chwili on otrzeźwiał i puścił moje ręce. Poleciałam do tyłu i wylądowałam na szklanej szafie, która pękła pod moim ciężarem, przez co znalazłam się w jej wnętrzu. Ostatnią rzeczą, którą zobaczyłam były spadające szklane kawałki i przeszywający ból w plecach.



9 komentarzy:

  1. Hyuk damskim bokserem? O.o Dzieje się, dzieje... Te podejrzenia maknae są straszne i zgaduję, że będą miały jeszcze jakieś konsekwencje. Musiałaś urwać w takim momencie?
    Tak mi szybko ten rozdział minął. Po prostu świetny. Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam, musiałam~ W końcu muszę jakoś sprawić, że będziecie tutaj wracać ;D
      Na pocieszenie powiem, że na 89% kolejna część będzie już w czwartek~

      xoxo <3

      Usuń
  2. Jeszcze tylko jutro odwalę ostatni egzamin i przybędę do ciebie <3 na razie nie mogłam się powstrzymać i przeczytałam końcówkę tego rozdziału i woow :o Hyukkie się z nią szarpie? :o no nie mogę, teraz to jeszcze bardziej chce nadrobić rozdziały.
    Dodaje do linków, bo nie wiem czy o tym poinformowałam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty niedobra! Nie wolno tak! :D
      Czekam tutaj cały czas na Ciebie, nie myśl, że zapomniałam o Tobie ;D

      xoxo <3

      Usuń
  3. Jeeny wspaniały rozdział *-* Czemu muszę tak długo czekać na następny? :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraaaszam ;*
      Bardzo chciałabym dodawać częściej, ale moja "wena" często szwankuje i zdarza się, iż często rozdział piszę w noc poprzedzającą dodanie. ;x

      PS. Polecam zaobserwować mojego bloga, dzięki czemu od razu będziesz wiedziała o nowościach ;)

      Usuń
    2. Obserwuje już od kilku dni. Ale pod inną nazwą *heh*

      Usuń
  4. Wowow co się dzieje? o.O
    Hyuk mnie wkurza.. ok.. nie lubię ludzi, którzy zakładają coś bez podstawienie..
    Mam nadzieję, że maknałkę się opamięta!
    BTW zawsze udaje Ci się skończyć rozdział tak, że czeka się na kolejną część, zastanawiając się co się wydarzy xD gratulację :')

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Życie to nie je bajka" ~Moja Mama ;)

      Wiesz, taki mój chwyt marketingowy. Kończę w takim momencie, że musisz wrócić, bo ciekawość nie daje Ci spokoju ;DD

      Btw. Zajrzałam W KOŃCU do Ciebie i zostawiłam komentarz, xoxo ;*

      Usuń