niedziela, 22 listopada 2015

GUILTY - rozdział trzeci



-To nasz pierwszy weekend razem, co wy na to, żeby wybrać się za miasto? Rodzice Hwasy mają dwa domki. - zaproponował Joonyoung popijając piwo.
-Rodzice z nich nie korzystają. W ogródku jest basen, można zrobić grilla, a poza tym jeszcze nie opiliśmy porządnie przyjazdu naszej małej dręczycielki.
-Ja jestem za. Ten dupek też jedzie. - powiedziała Jessi, wskazując na swojego brata. - Jiyeon, Ty nie masz wyboru, jedziesz bez dwóch zdań.
-W takim razie na co jeszcze czekamy? - spojrzałam na wszystkim. - Pakujemy się! - jako pierwsza ruszyłam do pokoju.

W tym roku wiosna pojawiła się tak wcześnie i była tak ciepła, że mimo tego, iż był dopiero marzec, wszystkie zapakowałyśmy stroje kąpielowe, by spędzić wieczór w basenie. Chłopcy zaopatrzyli nas w odpowiednią ilość alkoholu, który miał umilić pierwszy wspólny weekend odkąd przyjechałam do Seulu. W dobrym humorze ruszyliśmy odpocząć. 

▀▀ 

Byłam ogromnie zszokowana, gdy okazało się, że moje wyniki wcale się nie polepszyły, wręcz przeciwnie – spadłam w rankingu. Niestety dowiedziała się o tym moja mama i nakazała mi, bym jutro przyjechała do domu. Z jej głosu wywnioskowałam, że nie jest zadowolona. Martwiłam się, ponieważ mama ma mocny charakter i tylko mój tato jest w stanie ugasić jej temperament. Niestety od dwóch miesięcy jest w USA, załatwia sprawy biznesowe.

-Co to za mina? - Bloody weszła do mojego pokoju.
-Spadłam w rankingu... - nie chciałam jej martwić, ale nie chciałam też kłamać.
-Jak to możliwe? Przecież mówiłaś, że tak zrobiłaś postępy na korepetycjach. - wyraźnie posmutniała. - Mama już wie?
-Tak, dzwoniła. Przyśle po mnie jutro kierowcę. - oparłam głowę o ramię przyjaciółki, która właśnie usiadła obok mnie.
-Czekaj! A może. - zamarła. - Nie, to niemożliwe.
-Hm? - nie wiedziałam o co jej chodzi.
-Przez chwilę myślałam, że może te dwie nowe dziewczyny mają takie wyniki, ale przecież to niemożliwe. - na same wspomnienie tych dziewczyn przeszyły mnie dreszcze.
-Myślisz, że te niegrzeczne dziewuchy się uczą? Im w głowie tylko rozboje.
-Nie martw się, na następny raz poprawisz się. Jeśli chcesz, pomogę Ci trochę.

▀▀ 

Na miejsce dotarliśmy pod wieczór, więc nie tracąc czasu, jeszcze przed wejściem do domków, otworzyliśmy po piwie i wznieśliśmy toast za naszą piątkę. Postanowiliśmy, że podzielimy się domkami ze względu na płeć. Większy, lepszy domek, rzecz jasna, przypadł dziewczynom. Mniejszy, oddalony od naszego o jakieś 200 metrów, przez te dwie noce należeć miał do Joonyounga i Mingyu.
Wieczór był ciepły, więc Hwasa zarządziła, iż robimy grilla. Poprosiła, bym razem z Mingyu poszła do sklepu po potrzebne rzeczy. Zaczynało się ściemniać, a droga prowadziła głównie przez las, więc miałam pewne obawy. Moja wyobraźnia uwielbia wprawiać mnie w przerażenie, a zwykły cień sprawia, że zaczynam krzyczeć przerażona. Na szczęście obok mnie był Kim, więc mogłam czuć się bezpieczna.

-Nie jest Ci zimno? - przerwał ciszę.
-Nie, jest w porządku. - uśmiechnęłam się.
-Dobrze, że tu jesteś. - objął mnie i znów nastała cisza.

Zupełnie zszokował mnie ten czyn, ponieważ Mingyu nigdy nie okazywał swojej sympatii. Z własną siostrą po dwóch latach rozłąki przywitał się jedynie chłodnym „cześć”. Właściwie od zawsze żartowaliśmy, iż skinship i Mingyu nie mają prawa znaleźć się w jednym zdaniu. Jego dłoń na mojej talii zupełnie mi nie przeszkadzała, było to przyjemne uczucie, które sprawiło, że poczułam się dużo bezpiecznej w tym ciemnym lesie.

-Coś Ty taka sztywna? - zapytał mnie i zaśmiał się. - Boisz się?
-Spadaj. Wcale nie. - udałam obrażenie i wyrwałam się z uścisku.
-Tego mężczyzny też nie? - wskazał palcem w głąb lasu, a moja mina zrzedła. - Żartowałem. - znów zaczął się śmiać.
-Dupek.

Chciałam zostawić go w tyle i iść sama, jednak wizja samotnej wędrówki po ciemnym lesie szybko wybiła mi ten pomysł z głowy. Jedyne co mi zostało to kroczyć pół kroku przed kumplem i twardo trzymać się tego, iż jestem na niego poważnie obrażona. Minęła dłuższa chwila, gdy poczułam jak Mingyu zachodzi mnie od tyłu, delikatnie obejmuje i opiera brodę na mojej głowie. 

▀▀ 

-Czy Ty kiedykolwiek zaczniesz doceniać to co robimy dla Ciebie z ojcem?! - mama wrzeszczała już chyba godzinę, a ja ledwo powstrzymywałam się od płaczu.
-Mamo.. - łamał mi się głos. - Ja naprawdę daję z siebie wszystko.
-Tak? Powiedz mi, w takim razie, jak to możliwe, że spadłaś w rankingu? - była wściekła.
-Naprawdę nie mam pojęcia. Wiesz, mamy dwie nowe dziewczyny w klasie... - nie zdążyłam dokończyć, gdy mama wtrąciła się w zdanie.
-Chcesz mi powiedzieć, że dziewczyna, która ledwo wróciła z Ameryki, już zdążyła Cię wyprzedzić? - usiadła na fotelu, a potem zaśmiała się pod nosem. - A może ta biedaczka z Busan, która jest w tej szkole tylko przez wpływy znajomych, jest taka mądra?
-Przepraszam, mamo.
-Zastanawiałaś się kiedykolwiek nad sobą?! - modliłam się, żeby to wreszcie się skończyło. - Wiesz co byś osiągnęła, gdyby nie my? Nic! Nie jesteś atrakcyjna, więc powinnaś przyłożyć się chociaż do nauki. Masz wszystko czego potrzebujesz, więc dlaczego nie możesz zrobić chociaż jednej rzeczy dobrze? Gdyby nie nasze pieniądze, już za parę lat żyłabyś w jakiś slamsach, pracując za psie pieniądze.

Mama zawsze była wybuchowa i nie panowała nad tym co mówiła. Byłam przyzwyczajona do tego, jednak tego wieczora jej słowa trafiły mnie głęboko w serce. Naprawdę starałam się, dawałam z siebie wszystko. Czy gdybym była tak piękna jak mama, byłoby mi łatwiej?

▀▀ 


Wszelkiego rodzaju wyjazdy za miasto na weekend zawsze kończyły się dla nas tak samo. Dopadał nas kac, nazywany przez nas wielką śmiercią, który odbierał nam zdolność do życia. Widok śpiących na muszli klozetowej Joonyounga z Hwasą był dla mnie normalnością. Niejednokrotnie zdarzało mi się towarzyszyć tej dwójce, jednak tym razem karą za intensywny weekend był niesamowity ból głowy. Leżąc w łóżku, miałam wrażenie, że słyszę jak trawa za oknem rośnie. W podobnym stanie musiała być Jessi, która z wielkim grymasem na twarzy szykowała nam tłusty, idealny na kaca, ramen. Wielkim zaskoczeniem był dla mnie Mingyu, który wyglądał jak nowo narodzony, zupełnie jakby w ogóle nie ruszył w ten weekend alkoholu.

Po leniwej, boleśnie spędzonej niedzieli, nadszedł czas powrotu do szkoły. Razem z Jessicą postanowiłyśmy grzecznie spędzić ten dzień w szkole, jednak plany pokrzyżowała nam Chanmi, która mignęła nam przed oczami na stołówce. Okazja była podana jak na tacy, nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy owej okazji nie wykorzystały. Dziewczyna szła z tacą jedzenia w kierunku stolików. Rozpędziłam się i popchnęłam ją barkiem tak, że tacka spadła z hukiem na podłogę.

-No i co my teraz zrobimy? - zapytałam, nie udając już zdziwienia.
-Jak to co? - przede mną stanęła dziewczyna, której nigdy wcześniej nie widziałam. - Przecież można to jeszcze zjeść. - schyliła się po pojemnik z sosem sojowy, a następnie wylała go prosto na twarz Chanmi.

-Chyba tak to się robi? - szepnęła mi do ucha, a następnie usiadła przy najbliższym stoliku, uśmiechając się do nas.

Spojrzałam na nią. Była to najpiękniejsza dziewczyna, którą kiedykolwiek w życiu spotkałam. Miała długie, proste włosy, twarz jak z okładki i cudowną figurę.
Na odchodne kopnęłam w leżącą tackę i wraz z Jessi podeszłyśmy do nieznajomej.

-Co to miało znaczyć? - zaczęła Jessica.
-Jestem tu nowa i nie wiedziałam ja zagadać. - zaśmiała się dziewczyna. - Park Kyungri. Joonyoung mówił, że spotkam dwie skandalistki, ale nie sądziłam, że tak szybko na was trafię.
-Kim Ty jesteś? - również się zaśmiałam.
-Stara znajoma szalonej dwójki. Miałam pewne kłopoty, ale właśnie wróciłam do gry.



Nie wiem jak to się dzieje, ale opowiadanie te tak łatwo mi się tworzy, że chyba wpadnę w rozpacz, gdy będę musiała je zakończyć.
Btw. NIECH MI KTOŚ POWIE KIEDY STUKNĘŁO TUTAJ 4500 WYŚWIETLEŃ? Każde wyświetlenie jest dla mnie na wagę złota, więc bardzo mocno dziękuję tym, którzy regularnie (nieregularnie też) tutaj zaglądają i nabijają tych wyświetleń.
Troszkę mi przykro, bo zauważyłam, iż ubył mi jeden obserwator. Ktoś w końcu ma mnie dość :x 
PS: Jak podoba wam się fakt, iż pojawiła się nowa postać? Fajne urozmaicenie czy bezsens?
Jak zawsze zapraszam gorąco do komentowania ♡♡

5 komentarzy:

  1. Dlaczego tu jest tak dużo alkoholu, przemocy i to ze strony dziewczyn?Czy w naszych, a właściwie waszych szkołach jest tak samo?Chyba też odpadnę.Akcja rozwija się coraz szybciej, a to plus Twoich opowiadań.
    Nie naciskaj na mnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się czyta, to widać, że dobrze ci się to piszę. Nowa bohaterka może być urozmaiceniem. Ogólnie rozdział był bardzo ciekawy i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się przebieg akcji i tempo ;3 zastanawiam się jak na to wszystko wpłynie nowa bohaterka :D nie wiem czemu, ale zamiast biednej pokrzywdzonej dziewczyny w tym ff wolę skandalistki.. a to u mnie coś nowego xD
    Btw nie przejmuj się, też dzisiaj straciłam obserwatora.. i w sumie to nie po raz pierwszy.. :/ ale na pocieszenie powiem, że zazwyczaj na miejsce jednego po niedługim czasie wskakuje kilku nowych ;3
    Fighting!

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Więc nie kończ tylko pisz i pisz^^ Oby pomysły były^^



    http://naszedecyzje.blogspot.com/p/spis-tresci.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym zakończeniem to mnie zmiotłaś. Dosłownie. Kyungri tutaj idealnie pasuje a skoro wróciła do gry to wyczuwam więcej kłopotów. Idę po popcorn i czytam dalej xD

    OdpowiedzUsuń