-To nasz pierwszy weekend razem, co wy
na to, żeby wybrać się za miasto? Rodzice Hwasy mają dwa domki. -
zaproponował Joonyoung popijając piwo.
-Rodzice z nich nie korzystają. W
ogródku jest basen, można zrobić grilla, a poza tym jeszcze nie
opiliśmy porządnie przyjazdu naszej małej dręczycielki.
-Ja jestem za. Ten dupek też jedzie. -
powiedziała Jessi, wskazując na swojego brata. - Jiyeon, Ty nie
masz wyboru, jedziesz bez dwóch zdań.
-W takim razie na co jeszcze czekamy? -
spojrzałam na wszystkim. - Pakujemy się! - jako pierwsza ruszyłam
do pokoju.
W tym roku wiosna pojawiła się tak
wcześnie i była tak ciepła, że mimo tego, iż był dopiero
marzec, wszystkie zapakowałyśmy stroje kąpielowe, by spędzić
wieczór w basenie. Chłopcy zaopatrzyli nas w odpowiednią ilość
alkoholu, który miał umilić pierwszy wspólny weekend odkąd
przyjechałam do Seulu. W dobrym humorze ruszyliśmy odpocząć.
▀▀
Byłam ogromnie zszokowana, gdy okazało
się, że moje wyniki wcale się nie polepszyły, wręcz przeciwnie –
spadłam w rankingu. Niestety dowiedziała się o tym moja mama i
nakazała mi, bym jutro przyjechała do domu. Z jej głosu
wywnioskowałam, że nie jest zadowolona. Martwiłam się, ponieważ
mama ma mocny charakter i tylko mój tato jest w stanie ugasić jej
temperament. Niestety od dwóch miesięcy jest w USA, załatwia
sprawy biznesowe.
-Co to za mina? - Bloody weszła do
mojego pokoju.
-Spadłam w rankingu... - nie chciałam
jej martwić, ale nie chciałam też kłamać.
-Jak to możliwe? Przecież mówiłaś,
że tak zrobiłaś postępy na korepetycjach. - wyraźnie
posmutniała. - Mama już wie?
-Tak, dzwoniła. Przyśle po mnie jutro
kierowcę. - oparłam głowę o ramię przyjaciółki, która właśnie
usiadła obok mnie.
-Czekaj! A może. - zamarła. - Nie, to
niemożliwe.
-Hm? - nie wiedziałam o co jej chodzi.
-Przez chwilę myślałam, że może te
dwie nowe dziewczyny mają takie wyniki, ale przecież to niemożliwe.
- na same wspomnienie tych dziewczyn przeszyły mnie dreszcze.
-Myślisz, że te niegrzeczne dziewuchy
się uczą? Im w głowie tylko rozboje.
-Nie martw się, na następny raz
poprawisz się. Jeśli chcesz, pomogę Ci trochę.
▀▀
Na miejsce dotarliśmy pod wieczór,
więc nie tracąc czasu, jeszcze przed wejściem do domków,
otworzyliśmy po piwie i wznieśliśmy toast za naszą piątkę.
Postanowiliśmy, że podzielimy się domkami ze względu na płeć.
Większy, lepszy domek, rzecz jasna, przypadł dziewczynom. Mniejszy,
oddalony od naszego o jakieś 200 metrów, przez te dwie noce należeć
miał do Joonyounga i Mingyu.
Wieczór był ciepły, więc Hwasa
zarządziła, iż robimy grilla. Poprosiła, bym razem z Mingyu
poszła do sklepu po potrzebne rzeczy. Zaczynało się ściemniać, a
droga prowadziła głównie przez las, więc miałam pewne obawy.
Moja wyobraźnia uwielbia wprawiać mnie w przerażenie, a zwykły
cień sprawia, że zaczynam krzyczeć przerażona. Na szczęście
obok mnie był Kim, więc mogłam czuć się bezpieczna.
-Nie jest Ci zimno? - przerwał ciszę.
-Nie, jest w porządku. - uśmiechnęłam
się.
-Dobrze, że tu jesteś. - objął mnie
i znów nastała cisza.
Zupełnie zszokował mnie ten czyn,
ponieważ Mingyu nigdy nie okazywał swojej sympatii. Z własną
siostrą po dwóch latach rozłąki przywitał się jedynie chłodnym
„cześć”. Właściwie od zawsze żartowaliśmy, iż skinship i
Mingyu nie mają prawa znaleźć się w jednym zdaniu. Jego dłoń na
mojej talii zupełnie mi nie przeszkadzała, było to przyjemne
uczucie, które sprawiło, że poczułam się dużo bezpiecznej w tym
ciemnym lesie.
-Coś Ty taka sztywna? - zapytał mnie
i zaśmiał się. - Boisz się?
-Spadaj. Wcale nie. - udałam obrażenie
i wyrwałam się z uścisku.
-Tego mężczyzny też nie? - wskazał
palcem w głąb lasu, a moja mina zrzedła. - Żartowałem. - znów
zaczął się śmiać.
-Dupek.
Chciałam zostawić go w tyle i iść
sama, jednak wizja samotnej wędrówki po ciemnym lesie szybko wybiła
mi ten pomysł z głowy. Jedyne co mi zostało to kroczyć pół
kroku przed kumplem i twardo trzymać się tego, iż jestem na niego
poważnie obrażona. Minęła dłuższa chwila, gdy poczułam jak
Mingyu zachodzi mnie od tyłu, delikatnie obejmuje i opiera brodę na
mojej głowie.
▀▀
-Czy Ty kiedykolwiek zaczniesz doceniać
to co robimy dla Ciebie z ojcem?! - mama wrzeszczała już chyba
godzinę, a ja ledwo powstrzymywałam się od płaczu.
-Mamo.. - łamał mi się głos. - Ja
naprawdę daję z siebie wszystko.
-Tak? Powiedz mi, w takim razie, jak to
możliwe, że spadłaś w rankingu? - była wściekła.
-Naprawdę nie mam pojęcia. Wiesz,
mamy dwie nowe dziewczyny w klasie... - nie zdążyłam dokończyć,
gdy mama wtrąciła się w zdanie.
-Chcesz mi powiedzieć, że dziewczyna,
która ledwo wróciła z Ameryki, już zdążyła Cię wyprzedzić? -
usiadła na fotelu, a potem zaśmiała się pod nosem. - A może ta
biedaczka z Busan, która jest w tej szkole tylko przez wpływy
znajomych, jest taka mądra?
-Przepraszam, mamo.
-Zastanawiałaś się kiedykolwiek nad
sobą?! - modliłam się, żeby to wreszcie się skończyło. - Wiesz
co byś osiągnęła, gdyby nie my? Nic! Nie jesteś atrakcyjna, więc
powinnaś przyłożyć się chociaż do nauki. Masz wszystko czego
potrzebujesz, więc dlaczego nie możesz zrobić chociaż jednej
rzeczy dobrze? Gdyby nie nasze pieniądze, już za parę lat żyłabyś
w jakiś slamsach, pracując za psie pieniądze.
Mama zawsze była wybuchowa i nie
panowała nad tym co mówiła. Byłam przyzwyczajona do tego, jednak
tego wieczora jej słowa trafiły mnie głęboko w serce. Naprawdę
starałam się, dawałam z siebie wszystko. Czy gdybym była tak
piękna jak mama, byłoby mi łatwiej?
▀▀
Wszelkiego rodzaju wyjazdy za miasto na
weekend zawsze kończyły się dla nas tak samo. Dopadał nas kac,
nazywany przez nas wielką śmiercią, który odbierał nam zdolność
do życia. Widok śpiących na muszli klozetowej Joonyounga z Hwasą
był dla mnie normalnością. Niejednokrotnie zdarzało mi się
towarzyszyć tej dwójce, jednak tym razem karą za intensywny
weekend był niesamowity ból głowy. Leżąc w łóżku, miałam
wrażenie, że słyszę jak trawa za oknem rośnie. W podobnym stanie
musiała być Jessi, która z wielkim grymasem na twarzy szykowała
nam tłusty, idealny na kaca, ramen. Wielkim zaskoczeniem był dla
mnie Mingyu, który wyglądał jak nowo narodzony, zupełnie jakby w
ogóle nie ruszył w ten weekend alkoholu.
Po leniwej, boleśnie spędzonej
niedzieli, nadszedł czas powrotu do szkoły. Razem z Jessicą
postanowiłyśmy grzecznie spędzić ten dzień w szkole, jednak
plany pokrzyżowała nam Chanmi, która mignęła nam przed oczami na
stołówce. Okazja była podana jak na tacy, nie byłybyśmy sobą,
gdybyśmy owej okazji nie wykorzystały. Dziewczyna szła z tacą
jedzenia w kierunku stolików. Rozpędziłam się i popchnęłam ją
barkiem tak, że tacka spadła z hukiem na podłogę.
-No i co my teraz zrobimy? - zapytałam,
nie udając już zdziwienia.
-Jak to co? - przede mną stanęła
dziewczyna, której nigdy wcześniej nie widziałam. - Przecież
można to jeszcze zjeść. - schyliła się po pojemnik z sosem
sojowy, a następnie wylała go prosto na twarz Chanmi.
-Chyba tak to się robi? - szepnęła
mi do ucha, a następnie usiadła przy najbliższym stoliku,
uśmiechając się do nas.
Spojrzałam na nią. Była to
najpiękniejsza dziewczyna, którą kiedykolwiek w życiu spotkałam.
Miała długie, proste włosy, twarz jak z okładki i cudowną
figurę.
Na odchodne kopnęłam w leżącą
tackę i wraz z Jessi podeszłyśmy do nieznajomej.
-Co to miało znaczyć? - zaczęła
Jessica.
-Jestem tu nowa i nie wiedziałam ja
zagadać. - zaśmiała się dziewczyna. - Park Kyungri. Joonyoung
mówił, że spotkam dwie skandalistki, ale nie sądziłam, że tak
szybko na was trafię.
-Kim Ty jesteś? - również się
zaśmiałam.
-Stara znajoma szalonej dwójki. Miałam
pewne kłopoty, ale właśnie wróciłam do gry.
Nie wiem jak to się dzieje, ale opowiadanie te tak łatwo mi się tworzy, że chyba wpadnę w rozpacz, gdy będę musiała je zakończyć.
Btw. NIECH MI KTOŚ POWIE KIEDY STUKNĘŁO TUTAJ 4500 WYŚWIETLEŃ? Każde wyświetlenie jest dla mnie na wagę złota, więc bardzo mocno dziękuję tym, którzy regularnie (nieregularnie też) tutaj zaglądają i nabijają tych wyświetleń.
Troszkę mi przykro, bo zauważyłam, iż ubył mi jeden obserwator. Ktoś w końcu ma mnie dość :x
PS: Jak podoba wam się fakt, iż pojawiła się nowa postać? Fajne urozmaicenie czy bezsens?
Jak zawsze zapraszam gorąco do komentowania ♡♡
Dlaczego tu jest tak dużo alkoholu, przemocy i to ze strony dziewczyn?Czy w naszych, a właściwie waszych szkołach jest tak samo?Chyba też odpadnę.Akcja rozwija się coraz szybciej, a to plus Twoich opowiadań.
OdpowiedzUsuńNie naciskaj na mnie!!!!
Jak się czyta, to widać, że dobrze ci się to piszę. Nowa bohaterka może być urozmaiceniem. Ogólnie rozdział był bardzo ciekawy i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się przebieg akcji i tempo ;3 zastanawiam się jak na to wszystko wpłynie nowa bohaterka :D nie wiem czemu, ale zamiast biednej pokrzywdzonej dziewczyny w tym ff wolę skandalistki.. a to u mnie coś nowego xD
OdpowiedzUsuńBtw nie przejmuj się, też dzisiaj straciłam obserwatora.. i w sumie to nie po raz pierwszy.. :/ ale na pocieszenie powiem, że zazwyczaj na miejsce jednego po niedługim czasie wskakuje kilku nowych ;3
Fighting!
http://cnbluestory.blogspot.com/
Więc nie kończ tylko pisz i pisz^^ Oby pomysły były^^
OdpowiedzUsuńhttp://naszedecyzje.blogspot.com/p/spis-tresci.html
Tym zakończeniem to mnie zmiotłaś. Dosłownie. Kyungri tutaj idealnie pasuje a skoro wróciła do gry to wyczuwam więcej kłopotów. Idę po popcorn i czytam dalej xD
OdpowiedzUsuń