Minęły trzy dni. Czy coś się
zmieniło? Z perspektywy widza nie można było dostrzec żadnej
zmiany. Każdy z nas zachowywał się tak, jakby do żadnego wypadku
nigdy nie doszło. Chodziliśmy do szkoły, śmialiśmy się,
żartowaliśmy i trzymaliśmy ciągle razem. Dziewczyny miały
pięknie ułożone włosy, doskonałe makijaże, a ich ubrania były
nienaganne. Na widok chłopaków płeć piękna wciąż reagowała
zachwytem i przyśpieszonym biciem serc. Jak było naprawdę?
Graliśmy. Stworzyliśmy sobie własny teatrzyk, w którym każdy był
głównym bohaterem i odgrywał swoją rolę wkładając w to całe
serce. Jednak, gdy gasły światła reflektorów, ściągaliśmy
maski i świat obracał się o sto osiemdziesiąt stopni. Byliśmy
przerażeni, krzyczeliśmy i spoglądaliśmy na siebie z
obrzydzeniem. Z naszych twarzy znikała pewność, którą zastępował
strach. Pod makijażem ukrywałyśmy sine cienie pod oczami, które
były wspomnieniem nieprzespanych nocek.
Alexander postanowił zrobić sobie
wolne i tak po prostu zostawił mnie samą z tym wszystkim,
twierdząc, że sobie poradzę. Gdyby nie Joonyoung, który spędzał
ze mną całe dnie, a także noce, chyba bym zwariowała. Nie było
istotne to, że właściwie ciągle milczeliśmy, a gdy zaczynaliśmy
rozmawiać, konwersacja urywa się po chwili. Dla mnie liczył się
fakt, iż znów mogłam liczyć na jego obecność. Young bywał w
moim domu z tego samego powodu, dla którego ja go potrzebowałam –
nie mógł znieść samotności.
Jiyeon z Mingyu zaraz po powrocie do
domu zamykali się w pokoju i nie wychodzili stamtąd dopóki reszta
również nie ulotniła się do siebie. Dopiero wtedy Mingyu pojawiał
się w kuchni, by przygotować coś do jedzenia, a później odnieść
prawie nieruszony posiłek swojej dziewczyny. Z Jiyeon było źle,
nie radziła sobie z tą sytuacją, musieliśmy wymuszać na niej
wyjścia do szkoły, widzieliśmy również jak ciężko walczy, by
stwarzać pozory normalności. Była najsłabszym ogniwem, które
martwiło nas, ponieważ w każdej chwili mogła wysypać nas
wszystkich.
Jedynym elementem układanki, który
nie zmienił się pod żadnych względem była Jessica. Dziewczyna
nie musiała udawać, ona po prostu żyła spokojnie, jakby to nie
ona była mordercą, jakby to nie jej dłonie splamione były krwią.
Jessica była zimna jak lód.
▀▀
Wczoraj zgłoszono zaginięcie Chanmi
Gdy tylko w szkole pojawiła się policja, każdy obserwował nas,
wytykali nas palcami. Joonyoung zapowiedział, że już niedługo
dotrą do nas i zaczną się przesłuchania. Byłam tak bardzo
przestraszona, chciało mi się płakać, miałam wrażenie, że
gdyby nie Mingyu, nogi ugięłyby się pode mną i upadłabym, nie
mogąc już wstać. Wszystko zmęczyło mnie tak bardzo, że czułam
się jak osiemdziesięciolatka, której życie zbliża się ku
końcowi. Minęło dopiero kilka dni, a ja już nie miałam siły.
Myśl, że te wydarzenie będzie ze mną do końca życia sprawiała,
iż chciałam iść na policję i wszystko im powiedzieć, aby pozbyć
się ciężaru, który uniemożliwiał mi oddychanie. Jednak wszyscy
zabronili mi tego, ostrzegli, że zaszkodzę sama sobie. To mnie
zagrozi wysoki wyrok za znęcanie się i współudział w zabójstwie,
w końcu to przeze mnie Chanmi straciła przytomność.
▀▀
Wiedząc, że zaczęły się
poszukiwania Chanmi, zarządziłam spotkanie w mieszkaniu Joonyounga,
by omówić szczegółowo wszystkie kwestie. Najważniejsze było
przygotować się na wszystkie możliwe pytania, detal po detalu
przyszykować alibi i stworzyć koła ratunkowe w razie problemów.
Jedyne co mogło nas uchronić to stuprocentowe przygotowanie.
-Zacznijmy od tego, że do dzisiejszego
wieczoru ubrania, w których byliśmy tego dnia mając zniknąć z
powierzchni ziemi, jasne? - zaczęłam, gdy wszyscy byli gotowi.
-Musimy opracować wszystkie detale, od
miejsca pobytu do tego, o której godzinie umyliśmy zęby. -
Alexander wspierał mnie w tym wszystkim. - Jiyeon, co miałaś na
sobie w dniu zaginięcia Chanmi?
-Różową sukienkę do kolan, biały
płaszczyk i czarne czółenka na szpilce. - mój brat zręcznie
notował wszystko na dużej kartce.
-Nie muszę wam mówić, że
powinniście WSZYSCY znać ubiór swoich towarzyszy? Nie ma to być
idealny rysopis, a skojarzenie. Tak, jak z waszego punktu widzenia
mogliby wyglądać. - po sekundzie przerwy kontynuował. - Jessica, a
Ty?
-Czarne spodnie i koszulka, niebieska
ramoneska i białe kozaki. - ton jej głosu doprowadzał mnie do
szału.
-Jak typowa suka. - zaśmiał się
Joonyoung, a zaraz po nim wszyscy.
-Cóż. - uśmiechnęła się, jak
gdyby odebrała to jako komplement.
▀▀
Skrzętnie notowałam wszystkie
szczegóły w swoim umyśle, jednocześnie starając się zmazać,
nadpisać nowymi, stare informacje, wspomnienia tamtego dnia.
Wkładałam dużo siły we wmówienie sobie, że właśnie tego dnia,
wybraliśmy się do restauracji, która zlokalizowana była w centrum
miasta. Jedliśmy jakieś wietnamskie jedzenie, które zdecydowaliśmy
się po raz pierwszym skosztować. Wieczór jednak miał okazać się
niewypałem. Kyungri ubrudziła swoje białe spodnie, siadając na
brudnym krześle, zaś Joonyoung, znany ze słabego żołądka,
bardzo źle się poczuł, więc postanowiliśmy wrócić.
Skierowaliśmy się do domu rodzeństwa, ponieważ u nich było dużo
miejsca, a mieliśmy w planach troszkę się wyszaleć. Kiedy
Youngowi przeszło złe samopoczucie, zaczęliśmy tańczyć w
salonie i śpiewać stare, koreańskie piosenki. Jednakże o 22
musieliśmy przestać, ponieważ w nocy, na ich ulicy, echo jest
bardzo silne, więc muzyka mogłaby przeszkadzać sąsiadom. Jeszcze
chwilę spędziliśmy na rozmowach, a potem każdy rozszedł się do
pokoi, ponieważ ustalone było, iż każdy zostanie u Kyungri i
Alexandra, by nie włóczyć się po nocach.
▀▀
Cała ta historia wydawała się
prawdopodobna, wiarygodna, a z pomocą wszystkich, udało się
naszpikować ją idealnie szczegółami i detalami. Już mieliśmy
kończyć, wracać do domu, gdy usłyszeliśmy ciche, jednak
stanowcze pukanie do drzwi.
Joonyoung otworzył zamek i nie zdążył
nawet spojrzeć na gościa, gdy drzwi rozchyliły się pod wpływem
popchnięcia, a w progu stanęła Tzuyu.
-Gdzie jest Chanmi?! Co jej
zrobiliście?! - zaczęła wydzierać się na nas, jednak szybko
zareagował na to Alexander.
-Hola, hola. Nie rozpędziłaś się
zbyt mocno? - poklepał ją po ramieniu. - Upadłaś na głowę
dziewczę? Przybiegłaś do przypadkowych ludzi, by pytać o swoją
przyjaciółeczkę? Skąd my możemy wiedzieć, gdzie ona jest?
-Wy... - nie zdążyła dokończyć,
gdyż Okasian przyłożył jej palec do ust.
-Dlaczego oskarżasz nas bezpodstawnie?
Hm?
-Widziałam was z nią tego dnia.
Uczucie gorąca przeszło po całym
moim ciele, zatrzymując się na policzkach, które właśnie teraz
musiały wyglądać jakby ktoś przypalił je żelazkiem. Złapałam
się blatu, ponieważ wydawało mi się, że moje nogi nagle stały
się miękkie i w każdej chwili mogły nie wytrzymać ciężaru
całego ciała. Nagle cały nasz plan, wszystko co planowaliśmy
godzinami, legło w gruzach. Zrobiło mi się słabo, jednak musiałam
wziąć się w garść, by wyciągnął z Bloody jak najwięcej
informacji. Potrzebowaliśmy wiedzieć, co dokładnie widziała, by
jakoś to wszystko ogarnąć. Już byłam gotowa, by zadać jej serię
pytań, gdy Jessica zrobiła coś czego nikt się nie spodziewał. Z
całej siły wepchnęła ją w ścianę, stanęła niebezpiecznie
blisko niej i wysyczała jakieś słowa do jej ucha.
No i klops. Niestety doszło do czegoś, czego bardzo się bałam - zamieszałam się we własnym pomyśle, tak bardzo skomplikowałam sobie te opowiadanie, że nie jestem w stanie go dalej pisać. Ciągle dodawałam w 'zarysie' jakieś szalone pomysły, niespodziewane powiązania i całe te opowiadanie stało się właściwie niemożliwe do napisania przeze mnie.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby przerwać to opowiadanie, zostawić je właśnie w tym momencie, jednak nie chcę was zawodzić, więc postanowiłam zrobić coś innego.
Opowiadanie skończy się znacznie szybciej, początkowo planowałam jakieś 20-25 rozdziałów, jednak teraz jestem w trakcie przekształcania go i zostaną opublikowane jedynie dwa, może trzy rozdziały i epilog.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi to i nie będziecie zawiedzeni kolejnymi rozdziałami.
Do tego momentu opowiadanie bardzo mi się podoba ;3 i jestem pewna, że te kolejne rozdziały będą tak samo dobre :D
OdpowiedzUsuńJessica jest straszna.. boję się o to co powiedziała Tzuyu.. :/ chce się dowiedzieć co to! xD
Czekam na kolejny rozdział ^^
http://cnbluestory.blogspot.com/
Naprawdę ciekawi mnie, co Jessica jej powiedziała. W sumie nie wiadomo czy ich plan zadziała. Niby o wszystkim pomyśleli, ale to się dopiero okaże. Myślę, że Jiyeon nie wytrzyma i ich wsypie…
OdpowiedzUsuńJeżeli wynagrodzisz nam to przedwczesne zakończenie innymi świetnymi pracami, to na pewno ci to wybaczymy c: