sobota, 30 lipca 2016

Taehyung, wiem, że tu jesteś.


Otwieram oczy, najpierw lewe, potem leniwie otwieram też prawe. Jesteś pierwszy, to ciebie zauważam jako pierwszego zaraz po obudzeniu. Codziennie rano budzisz się szybciej ode mnie i do mojego przebudzenia spoglądasz na moją twarz. Ponoć jestem najpiękniejsza, gdy śpię. Łapiesz mnie za rękę i bez słowa prowadzisz do łazienki. Delikatnie gładzisz policzki, zaraz przed założeniem mi opaski z uszami, robisz to codziennie, dlatego instynktownie nachylam głowę i zbieram wszystkie włosy, by było ci łatwiej. Opierasz się o kant szafki i przyglądasz się mi, gdy myję buzię oraz zęby. Twój śmiech wypełnia całą łazienkę, gdy podczas malowania rzęs kicham, a tusz odbija się na moich powiekach. Udaję, że chcę cię uderzyć, ale oboje wiemy, iż nigdy bym tego nie zrobiła. Gdy kończę makijaż, zostawiasz mnie na chwilę, żebym mogła komfortowo się przebrać. Synoptycy zapowiedzieli, że dzisiejszy dzień będzie słoneczny, bez ani jednej chmury. Wybieram więc jasne, jeansowe szorty i twoją koszulkę, tą którą najbardziej lubię. Wciąż czuję na niej zapach twoich perfum.

Kiedy wchodzę do kuchni, czekasz już na mnie z śniadaniem. Uśmiecham się, bo wiem, że włożyłeś w te śniadanie dużo starań. Odkroiłeś skórkę od chleba, ponieważ wiesz, iż za nią nie przepadam. Sok z marchewki i jabłek musiałeś przygotować przed chwilą, wokół sokowirówki wszystko jest jeszcze nieuprzątnięte. Siadam przy stole, naprzeciwko mnie siadasz ty. Nie powinieneś tak na mnie patrzeć, ten pomidor upadł mi nieprzypadkowo. Pytam się dlaczego nie jesz, jednak ty milczysz szczerząc się do mnie. Po zjedzeniu, wyciągnęłam z szafki swoje różowe, gumowe rękawiczki i przystąpiłam do zmywania naczyń. Szorując patelnię opowiadam ci jak bardzo zdenerwowała mnie wczoraj ta wiedźma z mojej pracy. Nie komentujesz, ani nie wcinasz w połowie zdania tylko z zainteresowaniem przysłuchujesz się mojemu marudzeniu. Wiem, że czasem powinnam odpuścić sobie gadanie o takich błahostkach ale mam tylko ciebie, tylko tobie mogę opowiedzieć o wszystkim.

Idziemy przez miasto, dziś zaplanowaliśmy wypad do kina. Wtulam się w ciebie mocniej, bo wiem, że wybrałeś komedię romantyczną ze względu na mnie. Jestem ci tak bardzo wdzięczna, iż tak dobrze mnie traktujesz. Wyszliśmy znacznie wcześniej, ponieważ chciałam pospacerować. Nie sądzisz, że ostatnio spędzamy za dużo czasu w domu? Chcesz mieć mnie tylko dla siebie, ale przecież możemy być tylko we dwoje również na zewnątrz. Delikatnie szarpiesz mnie za rękę i wskazujesz ławkę, na której siedzieliśmy podczas naszej pierwszej randki. To była niesamowita kicha. Nie zarezerwowałeś stolika w restauracji, do której chciałeś mnie zabrać i na miejscu okazało się, iż wszystkie miejsca były zajęte. Zabrałeś mnie więc na lody, którymi oczywiście ubrudziłam swoją białą koszulę. Gdy usiedliśmy na tej ławce, byłam tak zawstydzona, że odpowiadałam ci półsłówkami. Myślałam wtedy, iż nic z nas nie będzie, a jednak spójrz. Jesteśmy tutaj razem.

Pierwszy raz dzisiejszego dnia słyszę twój głos, pytasz mnie co chcę robić. Gdy zaczynam opowiadać ci o wszystkich moich zachciankach, ludzie mijający nas krzywo się na nas patrzą, ale nie przejmuj się! Zazdroszczą nam. Czy jest jeszcze poza nami tak piękna para na tym świecie? Zaczynasz się śmiać i przecząco kiwasz głową. Obejmujesz mnie w talii, chcę cię okrzyczeć, jednak ostatecznie opieram jedynie głowę na twoim ramieniu. Moje krzyki i reprymendy na ciebie nie działają, od zawsze masz gdzieś opinię innych ludzi i nie widzisz niczego złego w publicznym okazywaniu sobie uczuć. Lubię to w tobie, twoją odwagę i pewność siebie.

Tym razem to ja ciągnę cię za rękę. Niedawno dostrzegłam, że stoisko z watą cukrową zostało ponownie otwarte. Minął już chyba okrągły rok odkąd nie jadłam tego wspaniałego smakołyku. Bez zastanowienia zamawiam dużą, różową watę i zagajam rozmowę z Jiminem. Musieliśmy się posprzeczać, ponieważ chłopak rozmawia wyłącznie ze mną. Kiedy zapytałam was dwóch o to, uśmiech na twarzy Jimina zniknął, a chłopak przeprosił mnie i zniknął na zapleczu. Nawet jeśli teraz mi nie powiesz, dowiem się o co chodzi waszej dwójce.

Kiedy śmiejąc się, próbuję wsadzić ci maleńki kawałek waty do buzi, dostrzegam, że ludzie dziwnie się na nas patrzą. Wystawiam im język i wszyscy odwracają się w drugą stronę. To ty mnie tego nauczyłeś, nie pozwalałeś, bym przejmowała się takimi głupotami. To, że w tej maleńkiej mieścinie nikt nie akceptował naszego związku, nie było powodem do wlepiania gał w nas. Stara pani Kim, właścicielka stoiska z lodami, krzyknęła za mną, że powinnam się wstydzić. Chciałam cofnąć się i wyjaśnić jej słowa, jednak zobaczyłam Hoseoka zmierzającego w naszą stronę. Nie widzieliśmy go chyba z tydzień, więc chcę zamienić z nim parę słów. Dlaczego nie przywitałeś się z nim? I dlaczego minął nas, nie zatrzymując się ani na chwilę? Co się z wami wszystkimi dzieje?

Wreszcie dotarliśmy pod budynek kina. Dobrze, że jesteś tu ze mną, bo znowu podążyłabym do innego okienka. Gdyby nie ty, chyba nie poradziłabym sobie z niczym.
Mam ochotę cię uderzyć, dlaczego schowałeś się, gdy kupowałam bilety? Przez to musiałam trzy razy tłumaczyć pani, że chcę dwa bilety, a nie jeden. Przestań się uśmiechać, tak łatwo ci tego nie wybaczę. Dobra... Już ci wybaczyłam. Prowadzisz mnie na odpowiednie miejsca, bo jak zwykle mam problem z ich odnalezieniem. Stukam cię, bo zapomnieliśmy wziąć popcornu! Powinieneś się po niego wrócić, jest jeszcze czas. Zerkam na mężczyznę siedzącego obok nas. Wnioskując po jego minie, jestem zdecydowanie za głośna, więc przytulam się do ciebie i odpuszczam popcorn.

Dzięki bogu, że jesteśmy już w domu. Ten film okazał się być nudny jak flaki z olejem. Zasnęłam ci na ramieniu, a ty głupi nic nie zrobiłeś, dopiero pracownik kina wybudził mnie ze snu. Nie śmiej się tak, to nie było zabawne.

Musisz być bardzo wykończony, skoro zasnąłeś nim zdążyłam się wykąpać. Staram się więc bezszelestnie położyć koło ciebie. Zgarniam włosy, które spadły ci na oczy i delikatnie muskam ustami twój policzek. Przepraszam, że tyle mi to zajęło, dzwoniła do mnie moja mama. Wiesz co powiedziała? Sprawiła mi straszną przykrość. Mówi, że jestem chora i powinnam udać się do lekarza, ale to chyba z nią jest coś nie tak. Próbowała wmówić mi, iż nie żyjesz. Rozumiesz? Ponoć zginąłeś w wypadku samochodowym tydzień temu, a ja nie przyszłam nawet na twój pogrzeb. To nie ma sensu, przecież ty żyjesz. Nie było żadnego pogrzebu, przecież gdybyś nie żył, to ja niosłabym twoje zdjęcie, nie ma opcji, abym nie przyszła... Zresztą nieważne. Przecież żyjesz, Taehyung. Jesteś obok mnie, prawda? Taehyung, wiem, że tu jesteś.


I kolejny twór z serii "inne, niekoniecznie dobre".
Taehyung, bardziej znany jako V, ostatnio troszkę miesza w mojej bias liście i długo prosił się o główną rolę, w którymś z moich opowiadań.. więc mam nadzieję, że mimo wszystko spodoba się wam. :)

5 komentarzy:

  1. Na początku myślałam, że to taki lekki, krótki one-shot pisany w trochę inny sposób. Że coś jest nie w porządku, zaczęłam przypuszczać dopiero, po tym jak J-Hope ją zignorował. Do samego końca czytało się naprawdę przyjemnie, a to, że nie wiadomo było o co chodzi, jeszcze bardziej potęgowało ciekawość. Bardzo podoba mi się ten pomysł. Jest taki zupełnie inny. Powiedziałabym wręcz, że wyjątkowy :D
    Czekam na kolejne twoje prace c:

    OdpowiedzUsuń
  2. o jeny, te one shoty są genialne. Z pozoru niby nic, ale później to, że tak ujmę ,,dowaliłaś". Podoba mi się, że tworzysz takie psychologiczne dzieła, czekam na więcej! (*^▽^*)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisałam bardzo podobne opowiadanie wieki temu, więc prawie od samego początku wiedziałam, o co chodzi.
    Kolejny raz potwierdza się teoria, że wielkie umysły myślą podobnie B|
    Świetna realizacja opowiadania :D
    Bardzo mi się podobało i czekam na następne prace.

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Woo bardzo ciekawy one shot ^^ Masz przyjemny styl pisania, wszystko mi się podobało i chyba będę tu częściej zaglądać... ^^
    Weny~~ ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo. Ktoś nowy♡♡
      Bardzo mi miło, że spodobała Ci się forma jaką przedstawiam i liczę, iż zostaniesz u mnie na dłużej :*

      Usuń